Mit KRUCHEGO Pacjenta w terapii
- Beata Kobus
- 26 lis 2019
- 2 minut(y) czytania
Mit określa pacjentów jako „kruchych” czyli łatwych do zranienia lub uszkodzenia. Dlatego terapeuta jest uczony aby w swojej pracy zachować szczególną ostrożność. Niektóre etykiety diagnostyczne takie jak schizofrenia, borderline, ryzyko podjęcia próby samobójczej jeszcze bardziej pogłębiają błędne postrzeganie pacjenta przez terapeutę.
Skutki tej koncepcji to ostrożność terapeuty, niechęć do wypróbowywania nowych technik, utrzymywanie status quo.
Prowadzi to do wyboru defensywnych sposobów pracy, które kładą większy nacisk na to, aby nie pogarszać stanu pacjentów, niż na poprawę ich sytuacji.
W rezultacie wzrost pacjenta jest często ograniczany a zasoby nie są rozwijane.
Również terapeuta ogranicza się we własnym rozwoju.
Terapeuta skupia się na NIE-POGORSZENIU a nie na WYZDROWIENIU.
Gauron, E.F., Rawlings, E.I. The myth of the fragile patient. Psychotherapy:
Theory, Research and Practice, 10.
Ta ważna obserwacja pokazuje jak bardzo przekonania osoby pomagającej o tym, że pacjent/klient jest „jak wazon ze sklepu z antykami, z którym trzeba obchodzić się bardzo ostrożnie bo może się rozpaść od leciutkiego dotknięcia” mogą wręcz szkodzić szukającemu pomocy.
I jest to bardzo mocno zakorzenione przekonanie, wciąż kształtowane w trakcie studiów, szkoleń, warsztatów.
To także ODWAŻNA obserwacja, gdyż przeczy bardzo rozpowszechnionemu wzorcowi pomagania, który wyraża się często w:
„bądź ostrożny”, „unikaj konfrontacji”, „unikaj metod, które mogą działać szybko”, „pacjent/klient musi być gotowy”, „uzyskasz tę gotowość dopiero po długim czasie”, „nie dopuszczaj do katharsis – emocjonalnej wentylacji, odreagowania – bo może to być zbyt silny proces i „krucha” psychika klienta rozpadnie się od niego.” itp.
Osoba pomagająca poprzez własne obawy co do tego, że może zaszkodzić klientowi (gdyż zgodnie z mitem - niewiele trzeba aby delikatna psyche uległa rozbiciu) utrzymuje go w pułapce NIE-POGORSZENIA.
Tak jakby NIE-POGORSZENIE było najważniejsze a z pewnością najlepsze dla osoby poszukującej pomocy.
Dla kogo utrzymywanie w NIE-POGORSZENIU jest tak naprawdę istotne?
Kto wtedy czuje się „bezpiecznie” lub „zabezpieczony”?
Komu służy „kruchy” pacjent?

Comentarios